Do posmarowania chlebków:

W zeszłym roku po raz pierwszy samodzielnie przygotowaliśmy chlebki do żurku na wielkanocne śniadanie. Co prawda zajmuje to trochę czasu, o który ciężko w przedświątecznym zamieszaniu. Niemniej warto go trochę wygospodarować dla tych chrupiących, lekkich i puszystych garnuszków. No i zaoszczędzimy trochę czasu na zmywaniu w święta. Talerzyki zjemy, więc nie trzeba będzie myć:)
Przygotowania rozpoczęliśmy od rozpuszczenia świeżych drożdży w letniej wodzie. Oczywiście z dodatkiem cukru. Rozczyn odłożyliśmy w ciepłe miejsce.
W międzyczasie do miski wsypaliśmy mąkę. Do przygotowania chlebków użyliśmy dwóch rodzajów: zwykłej – pszennej oraz żytniej – chlebowej. Do mąki dodaliśmy oliwę i sól. Następnie wyrobiliśmy lekko klejące się do rąk ciasto. Odłożyliśmy je pod przykryciem w ciepłe miejsce na ok. 2 godziny. W tym czasie powinno podwoić swoją objętość.
Po wyrośnięciu ciasto podzieliliśmy na pięć części. Z każdej oderwaliśmy po kawałeczku na „uchwyt” garnuszków. Pozostałe części uformowaliśmy w kształcie kuli i odłożyliśmy, żeby jeszcze trochę poleżało. Dzięki temu w naturalny sposób spód chlebka zrobił się płaski, co później ułatwia stabilne ustawienie chlebka na talerzu.
Zanim chlebki powędrowały do piekarnika posmarowaliśmy je od góry białkiem, przyczepiliśmy „uchwyty” i posypaliśmy makiem. Pieczywo piekliśmy przez 25 minut w temperaturze 200 stopni C.
Po wyciągnięciu i ostygnięciu wycięliśmy pokrywkę i wyjęliśmy środek.
Przed samym podaniem środek warto wysmarować białkiem i zapiec w piekarniku (ok. 120 stopni C, przez ok. 15 minut). Dzięki temu nasze chlebki nie będą przeciekały.